close menu menu

Capital Service szacuje przyszłoroczne zapotrzebowanie na kapitał na 20-30 mln zł

Adam Kuszyk, prezes zarządu firmy pożyczkowej Capital Service, odpowiada na pytania Obligacje.pl.

– Obligacje.pl: Na ile spółka jest już przygotowana do nowych regulacji prawnych dla firm pożyczkowych, które wejdą w marcu?

– Adam Kuszyk, prezes zarządu Capital Service: Na ile spółka jest przygotowana tak naprawdę zweryfikuje życie po 11 marca. Wydaje się, że ze swojej strony zrobiliśmy wszystko, co powinniśmy zrobić. Wdrażamy nie jedno, a kilka rozwiązań, konsultowaliśmy je z renomowanymi zewnętrznymi doradcami prawnymi oraz wewnętrznie i zewnętrznie, „podglądając” planowane działania konkurencji. Wygląda na to, że jesteśmy dobrze przygotowani.

– Czy mieliście Państwo możliwość zapoznać się z propozycją opodatkowania firm pożyczkowych, którą w ostatni wtorek przyjęła Komisja Finansów Publicznych? Jak Państwo oceniacie taki pomysł? Czy sprawdziliście Państwo już ewentualny wpływ na wyniki spółki?

– Owszem, mieliśmy możliwość zapoznania się z projektem ustawy, jesteśmy na bieżąco informowani o procesach legislacyjnych przez Konferencję  Przedsiębiorstw Finansowych, której spółka jest członkiem. Opodatkowanie niektórych instytucji finansowych jest realizacją kampanijnych zapewnień obecnej większości rządzącej. W mojej ocenie ostatecznie koszt tego podatku i tak zostanie przerzucony na klientów w postaci zwiększonych lub dodatkowych prowizji. Podstawą opodatkowania są aktywa, więc w największym stopniu podatek dotknie firmy o największych sumach bilansowych. Czyli w przypadku firm pożyczkowych tych, którzy mają duże bazy klientów, jednocześnie udzielają pożyczek na wysokie kwoty i dłuższe okresy. W tym momencie ten podatek jeszcze nas nie dotknie.

– Czy Capital Service widzi możliwość zachowania rentowności mieszcząc się w nowych normach prawnych? Zamierzacie Państwo pozostać w obecnym modelu, czy może rozważane jest dostosowanie do nadchodzących regulacji przy wykorzystaniu jakichś bardziej zaawansowanych struktur, jak FIZ-y?

– Wydaje się, że w jakimś zakresie rentowność sprzedaży ulegnie obniżeniu. Częściowo będzie to wpływ nowych regulacji czyli tzw. cupu na pozaodsetkowe koszty kredytu, a być może także – zależenie od ostatecznego kształtu – podatku bankowego, który wygląda na to, że obejmie firmy pożyczkowe. W większym stopniu będzie to jednak wynikało z presji konkurencji i obniżania kosztów pożyczek. Dla pożyczkobiorców jest to dobrym zjawiskiem, a my po prostu musimy się do tego dostosować. W odniesieniu do takich firm jak nasza, gdzie udział kosztów stałych jest znaczący (sieć własnych placówek), odpowiedzią jest istotne zwiększenie skali działalności. Zamierzamy to robić, zarówno rozszerzając ofertę, jak również wprowadzając produkty obce do własnej sieci.

Jeśli chodzi o takie rozwiązania jak FIZ-y, to służą one głównie optymalizacji podatkowej. Związane to jest jednak z reguły z cykliczną sprzedażą portfeli wierzytelności. Uważam, że strategicznie nie będzie to budowało wartości spółki w długim okresie (pozbywanie się klientów na rzecz funduszy wierzytelności). Dodatkowo, wprawdzie sprzedaże wierzytelności istotnie poprawiają bieżącą płynność i nieco sztucznie poprawiają rentowność (całkowity zysk rozpoznawany jest w chwili cesji, a nie w okresie życia pożyczki), to w mojej ocenie jest to ucieczka do przodu. Inaczej mówiąc, od tej drogi nie ma odwrotu, trzeba sprzedawać kolejne portfele, kolejnych klientów, aby zachować rentowność, a istotną część prowizji przekazywać funduszom.

Nie mówię, że to zła droga, uważam jednak, że nie buduje ona długofalowo wartości firmy, która w taki modelu staje się de facto operatorem do pozyskiwania i odsprzedaży klientów. Ja mam inną wizję budowy wartości Capital Service, bliższą tradycyjnym modelom bankowym, gdzie nośnikiem wartości jest baza klientów, posiadany portfel, sieć sprzedaży i dystrybucji.

– Czy rozległa sieć sprzedaży, w którą Państwo zainwestowaliście, po wejściu w życie nowych regulacji nie okaże się zbyt wysokim kosztem stałym? Jest szansa, aby przekuć to na atut względem konkurencji?

– To prawda – jest to znaczący koszt stały. Z drugiej strony można traktować to jako szansę i istotną przewagę konkurencyjną. Poza nami tylko Kredyty Chwilówki mają tak rozwiniętą sieć sprzedaży w postaci oddziałów własnych, pozostałe firmy działają albo zdalnie albo przez agentów i pośredników lub w modelach łączonych. Posiadając własną sieć zamierzamy oferować w niej nie tylko produkty własne, ale również wybraną ofertę obcą. W efekcie klient w naszych oddziałach będzie miał dostęp do szerokiej oferty, a rentowność placówek istotnie się poprawi. Jednocześnie nastawiamy się strategicznie w roku 2016 na rozbudowę zdalnych kanałów sprzedaży i dystrybucji produktów, kontynuowanie budowy sieci agentów oraz rozbudowę sieci w modelu franczyzowym. Jeśli projekt franczyzowy odniesie sukces, w co wierzę, zawsze możemy zamienić, jeśli będzie to uzasadnione biznesowo, nasze własne placówki na placówki franczyzowe.

– Spółka weszła w tym roku na rynek obligacji, gdzie uplasowała w sumie osiem emisji na prawie 30 mln zł. Na ile potrzeby Capital Service zostały zaspokojone? Czy po zbudowaniu sieci sprzedaży zmniejsza się Państwa zapotrzebowanie na zewnętrzne finansowanie?

– Dzięki pozyskanym środkom mogliśmy pokryć własną siecią sprzedaży całość kraju. Istotnie zwiększyliśmy również akcję pożyczkową. Dla ilustracji: w połowie 2014 roku mieliśmy 17 tys. aktywnych klientów, na koniec tego roku planujemy mieć ich odpowiednio 35 tys., a na koniec 2016 r. około 85 tys. Oznacza to, że aby sprostać popytowi na produkty spółki, bez względu na pozyskane dotychczas środki, i tak będziemy potrzebowali dodatkowego finansowania. Szacujemy to zapotrzebowanie na dodatkowy kapitał na poziomie 20-30 mln zł w przyszłym roku.

– Spółka właśnie uplasowała obligacje na 15 mln zł. To rekordowa jak na Capital Service kwota oraz szybkie tempo przydziału. Czy to znaczy, że do grona inwestorów dołączyły także instytucje finansowe?

– Tak, pozyskaliśmy jako inwestorów instytucje finansowe. Jesteśmy wdzięczni naszym partnerom za okazane zaufanie i liczymy na dalszą współpracę.

– Jedna z uplasowanych niedawno serii ma 12-miesięczny okres spłaty. Skąd decyzja o tak krótkim tenorze?

– Krótki tenor wynikał z tego, że pracowaliśmy nad dopięciem większego finansowania, a w międzyczasie zgłosili się do nas inwestorzy skłonni zainwestować na krótszy okres. Aby móc spokojnie dopiąć to duże finansowanie i jednocześnie zapewnić spółce środki na bieżące funkcjonowanie, zdecydowaliśmy się na uplasowanie tej mniejszej niezabezpieczonej 12-miesięcznej emisji.

– W samym III kwartale spółka uplasowała dotychczas cztery emisje, w sumie na 21,7 mln zł. Bez znajomości bieżących wyników i cash flow trudno oszacować bieżące zadłużenie Capital Service. Czy ustaliliście sobie Państwo jakiś limit zadłużenia np. w relacji do kapitałów i EBITDA i na jakiej dźwigni chcielibyście działać w horyzoncie roku, dwóch lat?

– Nominalnie kwoty pozyskanego długu wydają się istotne, jednak spółka systematycznie zwiększa skalę działalności oraz poprawia wyniki. Oczywiście wyznaczamy sobie limity, których nie zamierzamy przekraczać, np. wskaźnik zadłużenia netto do kapitałów własnych – nie chcemy, aby przekroczył 2,5x. Natomiast wartość kapitałów własnych w stosunku do wartości aktywów zakładamy, że nie będzie stanowić mniej niż 25 proc.

– Jako jedni z niewielu w branży podajecie Państwo szkodowość portfela. Czy poziom poniżej 20 proc. możliwy jest do utrzymania w dłuższym terminie? To wartość wynikająca bardziej z restrykcyjnej polityki pożyczania czy raczej z szybkich odpisów i sprzedaży nieregularnych wierzytelności?

– Szkodowość jest różna w zależności od produktu i kanału sprzedaży czy też pozyskania klienta. Na tzw. chwilówkach, czyli pożyczkach udzielanych na okresy do maksymalnie do 40 dni jest ona najwyższa, co jest konsekwencją bardziej liberalnej polityki sprzedaży, możliwej dzięki wyższej rentowności tego produktu. Jednocześnie, analizując szkodowość dla poszczególnych portfeli wynikających z udzieleń w poszczególnych miesiącach, mogę stwierdzić, że jest ona relatywnie stabilna i w skali roku wynosi nieco powyżej 30 proc. Na znacznie niższym poziomie kształtuje się szkodowość dla naszych produktów ratalnych, co jest konsekwencją niższej rentowności produktu. Wymusiło to z kolei taką kalibrację modeli scoringowych i ustalenie tzw. punktów cut off, aby zapewnić szkodowość na poziomie koniecznym do zapewnienia odpowiedniej rentowności tego produktu.

Oczywiście nieustająco walidujemy nasze modele i je ulepszamy. Planujemy również wdrożyć w najbliższym okresie narzędzia, które pozwolą nam wielowymiarowo zarządzać ryzykiem kredytowym klientów w zależności chociażby od położenia oddziału czy też kanałów pozyskania leada.

Spółka na bieżąco również dokonuje sprzedaży portfeli wierzytelności starszych niż 90 dni, w efekcie poprawia tym płynność finansową i utrzymuje wysoką jakoś posiadanych portfeli.

– Dziękuję za rozmowę

– Dziękuję za rozmowę

pytania przygotował Michał Sadrak, Obligacje.pl | 29 grudnia 2015

źródło: www.obligacje.pl